Każdego roku w urodziny robię sobie zdjęcie. Właśnie patrzę na to sprzed roku. Myśląc o tym w jakim momencie swojego życia byłam wtedy, a w jakim jestem teraz, trudno mi uwierzyć że tyle może zdarzyć się w 12 miesięcy.

Tak, oglądam się za siebie

To był niezwykle intensywny rok. Zdarzyło się wiele dobrych, ale też wiele przykrych i kompletnie nieplanowanych rzeczy. Bardzo dużo się nauczyłam. Tego, że marzenia są na wyciągnięcie ręki, ale i tego, że nic nie jest dane na zawsze. Tego, że plany mogą się zmienić i dobrze mieć w zanadrzu plan B. Utwierdziłam się w tym, że mam cudownych ludzi wokół siebie, a nawet okazało się, że wiele serdeczności może spotkać nas od ludzi, po których byśmy się tego nie spodziewali. Czasem też może przydarzyć się zupełnie odwrotnie i ktoś komu ufaliśmy może to zaufanie zawieść. Tak się zdarza. Każdy z nas ma w swoim życiu taki dzień, kiedy robi różne podsumowania. Dla mnie takim dniem są moje urodziny. To dla mnie tym bardziej ważna data, że ponad 20 lat temu nagle straciłam tego dnia kogoś bardzo ważnego i bliskiego.

Tak, żyję teraźniejszością

Kiedy bierzemy mozaikę wydarzeń z poprzednich miesięcy, okazuje się, że tylko i wyłącznie od nas zależy ile i co wyciągniemy z tych doświadczeń. Sobie i Tobie życzę, aby prędzej niż później posiąść umiejętność przekuwania złych emocji w dobro. Zawsze, za wszelką cenę wyłuskiwać z życia to, co może przynieść nam coś pozytywnego. Z czego jestem dumna, patrząc na ubiegły rok? Z tego, w jakiej rodzinie przyszłam na świat (chociaż przyszłam na niego spektakularnie i z przytupem takim, że cud, że najbliżsi z miejsca nie osiwieli). Ze swojego uporu w dążeniu do realizacji marzeń, być może kiedyś niemożliwych do przyjęcia. Z pokonania obaw przed „co ludzie powiedzą”, co blokowało wiele rzeczy, które bardzo chciałam zrobić, ale już robię! Jestem też niebywale dumna z siebie, z mojej siły, o której nie miałam pojęcia, z zaradności i życiowej determinacji.

Tak, patrzę w przyszłość

Wiesz co? Ten rok, chociaż tak bardzo zaskakujący był dobry. Urodziny może trochę smutne, bo w obliczu izolacji samotne, przez co napęczniałe emocjami. Nie wszystkie są pożądane, ale to dobry dzień, żeby powtórzyć sobie, że to wszystko minie i jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie. Dziękuję wszystkim, którzy byli ze mną, chociażby swoimi dobrymi myślami, przez poprzedni rok. Bądźcie przez kolejne lata!