Historia Władysława Mazurkiewicza, pierwszego seryjnego mordercy PRLu. Wiedziałam, że po Żeby nie było śladów Łazarewicza, nie będę potrafiła oprzeć się kolejnej jego książce. Padło na Eleganckiego mordercę.
Cezary Łazarewicz ma to do siebie, że potrafi opowiadać historie rzetelnie. Czytałam zarzuty, że podaje suche fakty, co generalnie jest mało porywające. Dla mnie nic bardziej mylnego. Co kto lubi. Autor moim skromnym zdaniem potrafi obiektywnie przedstawić fakty, ale w taki sposób, że książka wciąga Cię bez reszty.
Mobilizuje
O sprawie Mazurkiewicza nie słyszałam nigdy wcześniej. Przeglądając książki Łazarewicza postanowiłam, że własnie Elegancki morderca będzie kolejną do przeczytania. I uwierz mi, że przepadłam tak, że po pierwszym bodaj rozdziale zaczęłam szukać informacji o Mazurkiewiczu na własną rękę. I takie właśnie są dla mnie książki tego autora. Zarówno historia Grzegorza Przemyka jak i Elegancki morderca przedstawiają wydarzenia przed moim urodzeniem. Czytając obydwie te książki chciałam wiedzieć więcej. Ale w mojej opinii nie jest to dowód na to, że książki są złe lub niekompletne, ale na to, że autor potrafi obudzić w czytelniku ciekawość.
Kto zacz?
Mazurkiewicz, w świadectwach swoich znajomych i sąsiadów uchodził za eleganckiego, dobrze wychowanego dżentelmena. Dobrze ubrany, pachnący drogimi perfumami, jeżdżący pięknym autem, co było raczej niespotykane po wojnie. Niektórzy doszukują się w tym i w fakcie, że przez wiele lat udawało mu się uniknąć kary za zbrodnie, jego współpracy wcześniej z Gestapo, później z SB. Tymczasem ten elegancki i pomocny mężczyzna, z zimną krwią zabijał swoje ofiary. Zawsze dbał o to, żeby miały przy sobie znaczną kwotę gotówki. Dodatkowo zabierał im biżuterię i wszystko, co miało jakąkolwiek wartość. To wszystko celnie pokazuje jak pozory mogą mylić.
Nieunikniona kara
Po odkryciu zwłok zamurowanych przez eleganckiego mordercę w jego wynajmowanym garażu, Mazurkiewicz wiedział, że już się nie wykręci. Stanął przed sądem, a Cezary Łazarewicz dokładnie i rzetelnie opisał rozprawę, która przeszła do historii polskiej palestry. Dotarł do źródeł, zdjęć i ciekawostek z procesu. To jest po prostu dobrze napisana książka, z której poznać możemy jedną z najgłośniejszych spraw PRLu. Dodatkowo, opisując proces mamy jak na talerzu niezwykle ciekawy przypadek psychologiczny mężczyzny, który zabijał, ale nie wiedział dokładnie dlaczego, nie wzbudzało w nim to większych emocji. Nie zgadzał się ze strategią swego obrońcy, który próbował udowodnić niepoczytalność klienta. Bezskutecznie. Elegancki morderca był poczytalny i nie miał zaburzeń psychicznych, więc wyrok mógł być tylko jeden.
Dla kogo?
Cezary Łazarewicz pisze specyficznie i porusza specyficzne tematy, które mnie osobiście poruszają, wzruszają i ujmują. Wszystko oparte na faktach, co tym bardziej fascynujące, bo na co dzień nie mówi się o tym, co kilkadziesiąt lat temu wstrząsało Polską. Ja taką literaturę uwielbiam i po Łazarewicza będę sięgać dalej. O.