-
Iwona Kienzler: Romanse żon polskich królów elekcyjnych.
Nie wiem czy to zmęczenie materiału, czy są inne przyczyny, ale to pierwsza z bodajże czterech przeczytanych przeze mnie książek tej autorki, która w pewnym momencie strasznie zaczęła mnie nudzić. Może to znak, żeby odsapnąć i zrobić sobie przerwę od Pani Kienzler.
-
Iwona Kienzler: Marysieńka i Sobieski. Wielka miłość
Z panią Iwoną miałam już okazję spotkać się przy okazji lektury jej książki W oparach absyntu. Skandale Młodej Polski. Skoro już wtedy było mi mało i miałam ochotę na deser, ogarnąwszy nieco książki, które czekały na przeczytanie, ochoczo wzięłam się za kolejną historyczną perełkę.