Nie, nie rezygnuję z tego cyklu. Tym bardziej, że spotkał się z wyjątkowo ciepłym przyjęciem z Waszej strony. Chodzi o to, że za tydzień, dokładnie za tydzień, będą Mikołajki. Nie wiem, jak Ty, ale ja zaczynam wtedy sezon świąteczny pełną gębą. A skoro za tydzień zrobi się świątecznie, to dziś ostatni raz jesiennie.

Listopad kojarzy mi się ze zniczami, denerwującymi (jeszcze) ozdobami świątecznymi w centrach handlowych i szarością. Drzewa są już przygotowane do zimy. Zrzucają liście i naszym oczom ukazują się smutne kikuty. Dlatego kiedy spotka się jeszcze nie do końca nagie drzewo, trzeba korzystać, bo fajnie kolory liści można zestawić z całą szarą resztą. Próbkę macie na zdjęciu. Nie jest takie depresyjno-listopadowe dzięki żółtemu „daszkowi” z liści. Sam przyznaj, ze odciąga uwagę od tych gołych gałęzi i zdjęcie dzięki temu jest weselsze.

Biorąc pod uwagę to, co dzieje się dziś za oknem, może być ciężko, ale chciałam Cię namówić na ostatnie jesienne zdjęcie. Piszesz się? A za tydzień lampki choinkowe, mikołaje i cała reszta już na legalu. Chcesz zobaczyć, jak nadaję nastrój w biurze? To nie zapomnij o kolejnej foto środzie.

PS Na zdjęciu oczywiście Pałac Na Wyspie w Łazienkach Królewskich, czyli miejsce, gdzie nie należy wybierać się… bez aparatu!