Moją ulubioną i jedyną książką, którą przeczytałam więcej niż jeden raz, jest Świat Zofii norweskiego pisarza Josteina Gaardera. Cudowna historia, będąca wstępem do historii filozofii. Od tamtej pory szukam książki, która ponownie wzbudzi we mnie taką ciekawość filozofii. I tak sięgnęłam po Uwolnij się.

Autor Uwolnij się, Marcin Fabjański jest doktorem filozofii absolwentem brytyjskiego University of York i UAM w Poznaniu. Nie sposób nie mieć wysokich oczekiwań wobec takiego człowieka. W przypadku ostatnich poradników, jakie tu recenzowałam, ten na wstępie miał taką przewagę, że wyszedł spod pióra Polaka, który lepiej zna polskie realia. I nie tłumaczy o podróży nad ocean, żeby odnaleźć siebie, bo wie, że nad polskim morzem można najczęściej złapać przeziębienie. Chociaż kocham polskie morze – żeby była jasność.

Uwolnij się od… wszystkiego

Już na okładce autor obiecuje dobre życie. Wiadomo, kto by nie chciał dobrze żyć. Dołączając do tego „Psychologów – terapeutów” od razu wszystko zyskuje jakiś respekt. Wiadomo, z myślicielami nie ma co dyskutować. Oddajemy się więc w ręce tychże mędrców. Jest Epikur i Nietzsche i Budda i inni bardziej lub mniej znani. Zaczynamy czytać. Szukamy z utęsknieniem tej złotej metody, która odmieni nasze życie. To na dzień dobry dostajemy radę, że nie ma co się przejmować religiami, tylko trzeba… chodzić, oddychać i mówić do siebie. Poważnie. Po każdym rozdziale dostajemy lekcję typu „przez dwa tygodnie chodź przed siebie i powtarzaj sobie w głowie to i tamto”.

Porzuć oczekiwania

Wiem, że mówiłam to już milion razy, ale czas na milion pierwszy. Nie umiem czytać poradników. Oczekiwania za każdym razem są tak wysokie i tak naiwne, że ciągle wstyd mi kończąc taka książkę. Znowu dałaś się nabrać Wiśniewska! Chodzić i myśleć sobie, że wybaczam całemu światu to ja potrafię i bez książek. Dobro i zło w tym wieku mam już raczej zdefiniowane. A rady z książki mogę sformułować sama jednym zdaniem. Wybaczaj, ale nie daj sobie grać na nosie, a przede wszystkim traktuj ludzi tak, jak sam chciałbyś być traktowany. Ot i cała filozofia.