Miklós Nyiszli: Byłem asystentem doktora Mengele
Dziś bez dowcipkowania. Śmiertelnie poważnie. Bo są książki, które choć trudne, czytać trzeba. Mamy taki obowiązek. Żeby to co było, zawsze pozostało w naszej pamięci. Ku przestrodze. Żeby nigdy się nie powtórzyło.