-
Michał Rusinek: Zero zahamowań
Możesz mi wierzyć, albo nie, ale filolodzy właśnie w taki sposób słuchają piosenek. To prawdziwe przekleństwo tak analizować poprawność gramatyczna i nie tylko utworów muzycznych. Doszukiwanie się głębszego sensu jest zboczeniem zawodowym. Michał Rusinek zrobił z tego przekleństwa i z tego zboczenia coś wyjątkowego.
-
Morgan Audic: Jaskółki z Czarnobyla
Uwielbiam powieści z historią w tle. To słodkie balansowanie na granicy między prawdziwymi wydarzeniami a fikcją literacką… To nabieranie apetytu, żeby samodzielnie zgłębić temat i uzyskać pewność co jest prawdą, a co nie jest przygodą, którą wciąż chcę powtarzać…
-
Michał Korkosz: Rozkoszne. Wegetariańska uczta z polskimi smakami
Wśród mojego, niemałego już księgozbioru, można znaleźć kilka wyjątkowych książek kucharskich. Są wyjątkowe między innymi dlatego, że nie są po prostu zbiorami przepisów, ale małymi wydawniczymi i literackimi działami sztuki. Wczoraj dorzuciłam tam nowy, rozkoszny tytuł.
-
Sarah M. Broom: Żółty dom. Wspomnienia
Jestem purystką. Tak. Jestem i musiałam się w końcu przyznać do tego przed sama sobą. Ale jest pewna rzecz, której zazdroszczę językowi angielskiemu. Mianowicie tego, że określając dom mogą użyć zarówno słowa house jak i home. I oba te pojęcia są niezwykle pojęte.
-
Tomasz Kwaśniewski, Agnieszka Jucewicz: Niepewność. Rozmowy o strachu i nadziei
W plebiscycie na słowo roku 2020, wśród wszystkich niecenzuralnych słów jest tylko jedno, które człowiek o podstawowej znajomości zasad savoir -vivre’u może wypowiedzieć wprost. Pandemia. Takie ładne w brzmieniu słowo. Słowo które, odrywając je od znaczenia, sprawiało, że jeszcze do niedawna słysząc je widziałam małe misie panda. Rok 2020 na zawsze to zmienił.