• Recenzje

    René Goscinny: Mikołajek

    Jako studentka filologii polskiej, jakiś czas temu poważnie zastanawiałam się nad napisaniem pracy dyplomowej z literatury dziecięcej, a dokładnie z postrzegania tej literatury przez dorosłych. Koniec końców jednak nie zdecydowałam się. Nawet nie będę wspominać na rzecz jakiej „działki”, bo zazwyczaj ludzie reagują ciarkami na plecach. Oszczędzę Wam tego. Ale uważam, że dobrze się stało. Dlaczego? Już romantycy pisali, że tylko małe dzieci i szaleńcy, swoimi prostymi umysłami, widzą to, co najistotniejsze. A dorośli? No cóż… Dorośli tylko się czepiają, bo mają już zblazowane umysły. Oni widzą niestosowną torebkę teletubisia i fakt, że Smerfetka jest jedyną dziewczyną we wiosce. Szanowni dorośli, a odczepmy się od interpretowania tam, gdzie to dziecko…