Czas płynie zadziwiająco szybko. Im jestem starsza, tym bardziej to odczuwam. Dopiero co Cicha i Święta a tu już Wielka – Noc. Noc jedyna taka w roku. Nie wiem dlaczego, ale akurat te Święta są moimi ulubionymi. Jakoś tak mniej komercyjne, zostawiają nam więcej czasu na zwolnienie codziennego pędu, na zadumę nad ludzkim cierpieniem i niesamowitej siły, jaką można z tegoż cierpienia wyprowadzić. Oczywiście wypowiadam się z perspektywy osoby wierzącej. Nie chcę jednak zagłębiać się w tajemnice wiary, ani prowadzić publicznej krucjaty. Po prostu między pieczeniem baby, malowaniem (w moim przypadku wydrapywaniem) jajek a krojeniem warzyw na obowiązkową w każdym domu sałatkę chciałam złożyć Wam życzenia. Wam, którzy wierzycie i Wam, którzy może nie wierzycie, ale macie czas na spędzenie wspaniałego czasu w gronie rodziny i przyjaciół. Życzę Wam zatem zmartwychwstania w sercu a nie w kalendarzu. Niech odrodzi się w Was wszystkich Wiara – w lepsze jutro, Nadzieja – że wszystko, co najlepsze jeszcze przed Wami i Miłość, bo czymże byłby świat bez niej. Wszystkim tez życzę Pokoju, tego w sobie, w Rodzinie i na całym świecie. Chciałabym, żeby w ten szczególny czas był czasem otwartych serc i otwartych drzwi, żeby nikt nie czuł się samotny, żeby nie istniała samotność w tłumie. Rozejrzyjmy się dookoła, czy ktoś nie potrzebuje naszego uśmiechu, ciepłego słowa. Może pogoda nie sprzyja, ale zaprośmy kogoś na spacer, podarujmy pisankę, cokolwiek, co skutkować może dobrym samopoczuciem u innych. Nie zatracajmy istoty Świąt, umyte okna,, wytrzepane dywany to jedno, a porządek w serduchu swoją drogą ;-)Tylko w poniedziałek z woda nie przesadzajcie, bo będzie, że Cierpka przecież namawiała do gestów ku drugiemu człowiekowi ;-) Swoją drogą, dobrze, że już nie smagają panien po łydkach wierzbowymi gałązkami (auć), bo bym chodziła nieźle obita.
Na zakończenie najciekawsze życzenia, jakie dziś usłyszałam – od człowieka, którego widziałam pierwszy raz na oczy: „Proszę pani, wesołych Świąt, niech pani trochę przytyje i pozdrowi męża”. Także tego… mężu, gdziekolwiek jesteś (jeśli jesteś) – bądź pozdrowiony.