Myślę, że to już kilkanaście lat, odkąd przeczytałam Cierpkość wiśni Izabeli Sowy. Tak, to ta książka była inspiracją do dalszego wykorzystywania wyrażenia „cierpka wiśnia”, z którym tak się utożsamiam. I od tamtej pory zbieram wiśniowe tytuły. Przyszedł czas na Wiśniowe serce.

Cathy Cassidy, brytyjska autorka książek dla młodzieży przekazuje w nasze ręce pierwszy tom cyklu Bombonierka. Tak, jest słodko. Bardzo słodko i bardzo młodzieżowo. Dlatego po przekroczeniu trzydziestki, książki dla młodzieży najlepiej czytać jako komedie. Albo nie. Tragikomedie. Jeśli nie jesteś gotowy na powrót do swoich nastoletnich czasów, to w ogóle nie otwieraj tej książki.

Sakura znaczy kwiat wiśni

Nastoletnią Cherry poznajemy u progu wielkiego wydarzenia, jakim jest przeprowadzka. Ma całkowicie zmienić środowisko, by wraz z ojcem zamieszkać u jego nowej partnerki. Tym samym zmienić nie tylko miasto zamieszkania, ale także status rodzinny. Przy okazji obserwujemy determinację jej taty, nawiasem mówiąc dość ciamajdowatego w odbiorze, aby stworzyć słodki biznes. Tak, czekoladki z wiśnowym sercem są w planach. Nowy związek dodaje mu sił i chce zacząć od nowa, również jeśli chodzi o jego czekoladową karierę. Cherry będzie teraz miała przybraną mamę, ale również cztery siostry! Zmiany zawsze są trudne. Nie ułatwia ich fakt, że Cherry jest… ma bardzo wybujałą wyobraźnię i za wszelką cenę chce pokazać nowym domownikom, że jest taka jak oni i wiodła takie samo życie, pełne przyjaźni, zajęć dodatkowych i sukcesów, co, delikatnie rzecz ujmując, mija się z prawdą. Ale największym wyzwaniem jest najstarsza z przybranych sióstr i jej patologiczna niechęć zarówno do Cherry jak i do jej taty, który usiłuje zająć miejsce ojca Honey, z którego odejściem ta nigdy się nie pogodziła. Dorzuć do tego przystojnego chłopaka Honey, który ewidentnie ma jej dość i zbliża się do Cherry i masz gwarantowaną katastrofę. 

Ile cukru w cukrze?

Kiedy bierzesz do ręki Wiśniowe serce, masz wrażenie, że dostałeś pudełko czekoladek. Sama okładka krzyczy wprost, że będzie bardzo słodko. Czy sama historia jest słodka? Pewnie tak, chociaż życie Cherry bynajmniej do łatwych nie należało. Ale, i mówię to z perspektywy trzydziestoletniej kobiety, te wszystkie nastoletnie problemy, to komplikowanie sobie życia, te intrygi, histerie i sceny są tak godne politowania, że aż rozczulające. I nie, bynajmniej nie umniejszam tych opisanych nastoletnich problemów, bo sama miałam niejeden „koniec świata”, bo TEN JEDYNY spojrzał na inną, czy TAMTA miała ładniejszą fryzurę, a ja byłam mała, brzydka i za mało przebojowa. Nastoletnie burze hormonalne rządzą się swoimi prawami.

Komu i dlaczego

Książkę czyta się oczywiście doskonale. Historia ma zwroty akcji i ciekawą fabułę. Dlaczego więc dopiero co pokazywałam jaka jest przeciętna? Otóż po prostu uważam, że bardzo ważne jest określenie przez autora grupy docelowej książki. Jeśli jest to książka dla młodzieży, to co ja, stara koza sobie myślałam zaczynając ją czytać? Książka jest kapitalna dla swojej grupy docelowej. Uważam, że każda nastolatka znalazłaby w Cherry jakieś podobieństwo do siebie. I być może znajdzie otuchę, nadzieję, że jej smutki mogą się skończyć. Dlatego nastolatkom polecam lekturę, a sobie polecam książki dla starych kóz.