Każdy, absolutnie każdy ma chwilę wypalenia, zwątpienia i kryzysu. Ja własnie taki mały kryzys przechodzę. Dawno nie zrobiłam zdjęcia, które byłoby zadowalające. Niby miałam się uczyć manualnej obsługi mojego nowego – starego obiektywu, ale nie idzie mi. W tygodniu, po powrocie z pracy do domu już jest ciemno, w weekendy nie ma kiedy. Równia pochyła. Ale mam na to sposób. 

Zawsze wyznawałam zasadę, że trzeba słuchać starszych, mądrzejszych i bardziej doświadczonych (cechy w pakiecie, albo osobno). Nie wiem jak masz Ty, ale mnie nic nie motywuje skuteczniej od świadomości, ze ktoś robi coś lepiej. Lubię sobie dokopać oglądając cudze zdjęcia i szukając u innych natchnienia. Pamiętam jak za pierwszym razem pomyślałam sobie „ale jak to, mam zerżnąć od kogoś pomysły na zdjęcia?”. Nie do końca. Mam się zainspirować i poszukać sposobu, żeby zrobić tak samo dobre foto. Chociaż miałoby to pochłonąć dużo czasu i energii. Ja nie zapomnę, jak dobrą godzinę robiłam, a w zasadzie robiliśmy z moim fotograficznym wsparciem klimatyczne zdjęcia rozmytych światełek.

 

A jeśli „ten ktoś” od kogo czerpiesz inspirację udziela wskazówek jak dotrzeć do celu, jakim jest rzeczona fotografia, to nic tylko czerpać jak najwięcej od takiego „ktosia”. Pozwól, że przedstawię Ci dwóch moich „ktosiów” a raczej „ktosiówy”. Dominika Dzikowska i jej Studio Miłość to pierwsze miejsce, do którego zawędrowałam po dobre rady fotograficzne. A jej Instagram mogę jeść łyżkami. Może i Ty dołączysz do Jej #instawtorku, który co tydzień ma inny temat (ja w końcu się przełamię i to zrobię!). Kiedyś dostanę jej kurs w prezencie i przystąpię do Kobiecej Foto Szkoły. Dostanę, bo teraz się wyda, że chcę dostać i moi bliscy będą wiedzieć co z tym zrobić.

Ostatnio zawędrowałam również do Natalii Sławek, tam gdzie jest rudo, a oprócz tego profesjonalnie i pomocnie. Na blogu znajdziecie wiele cennych porad. Do naszej dyspozycji pozostaje również sklep, gdzie oprócz lekcji kupić można nakładki na zdjęcia z przeróżnymi efektami. Pierwszy zakup za mną. Jak znajdę chwilę, żeby poczytać, przetestować rady, to na bank się pochwalę. Postępy i sukcesy należy wszak świętować i czekać na pochwały. Hue, hue, hue.

Ja jestem tylko zwykłym amatorem, poszukującym, uczącym się, pragnącym doskonalić swoje zdjęcia i spostrzeżeniami dzielić się z Wami. Ale czasem warto zajrzeć do profesjonalistów. To taka polecajka dziś przy foto środzie.