Dzisiaj będzie krótko. Kilka słów otuchy na gorszy czas twórczy.

Na pewno też tak czasem masz (mam nadzieję!), że nic Ci nie wychodzi. Mimo zapału o ogromnych chęci Twoje małe dzieła sztuki nie są takie, jak tego oczekujesz. Niejednokrotnie miałam już przysłowiowego focha na aparat. Teraz troszkę też mam. W moich myślach te zdjęcia wychodzą tak pięknie, wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Potem chwytam za aparat i… efekt jest daleki od oczekiwań.

I co wtedy? Wtedy za żadne skarby świata nie należy się poddawać! Nie ta kompozycja? Zmień ustawienie. Za jasne? Za mało rozmyte tło? Zaprzyjaźnij się ze swoim M w aparacie i manualnie ustawiaj szybkość migawki i przesłonę. Próbuj, eksperymentuj, staraj się dopóki nie pomyślisz, że to jest to.

Życzę Ci, żeby każde Twoje zdjęcie było strzałem w dziesiątkę, ale życzę Ci też, żeby jak najszybciej dotarło do Twojej świadomości, że prawie nigdy nie strzela się tej dziesiątki za pierwszym razem.