Dziś wpis krótki, bo chociaż infekcja gardła ścięła mnie z nóg, to w weekend zrobiłam zdjęcia, które bardzo chcę Ci pokazać.

Napisałam, że w dzisiejszym wpisie światło gra główną rolę i gra ją DOSŁOWNIE. To znaczy, że dziś nie będę przynudzać ani o czułości ISO, ani o czasie migawki, ani o wartościach przysłony. Dziś chcę Ci pokazać, że światło można sfotografować. Czasem robimy zdjęcie jakiejś rzeczy, bo jest „dobre światło”. Ale mimo wszystko jest to zdjęcie tej rzeczy. Chodząc po lesie w rodzinnej miejscowości spodobały mi się prześwity słońca i właśnie je postanowiłam Ci pokazać. Drugie zdjęcie jest surowe, bo obrabiając je miałam poczucie, że traci to „coś”. W przypadku pierwszego po prostu minimalnie nasyciłam kolory. Patrząc na nie podobno czuje się las. Poczuj więc go. Nabierz powietrza pełną piersią. A raczej przeponą. Przyjmij ode mnie odrobinę Puszczy Białej.