To co dziś ciśnie mi się na usta to: a nie mówiłam? Tak, mówiłam, że telefon nie służy do fotografowania. To może być tylko narzędzie zastępcze, kiedy nie mamy nic innego pod ręką.

Były tutaj wpisy, kiedy wrzucałam zdjęcia z telefonu, pokazując, że potrafię być w tym temacie elastyczna i nie przekreślam tej formy robienia zdjęć. Zazwyczaj, jeśli już po tę formę sięgałam, były to zdjęcia z Sony Xperia XZ2. Raz zdarzyło mi się wrzucić z Samsunga galaxy S9+. No i fajnie. A jednak. Od miesiąca jestem posiadaczką (na szczęście tylko służbowo) Samsunga Galaxy A7. Zachęcona efektami z S9+ i potrójnym aparatem, postanowiłam wypróbować A7 w akcji. Diagnoza jest krótka. Nigdy, przenigdy nie miałam do czynienia z tak nieintuicyjnym aparatem. Mimo, że nie jestem takim totalnym laikiem, mimo prób i starań, aparat łapał ostrość gdzie mu się podobało. Generalnie robił co chciał. Co ciekawe, w domyśle robi zdjęcia kwadratowe, czyli… czyli nie wiem na co komu kwadratowe zdjęcia. Po przestawieniu proporcji okazało się, że wybór jest następujący: albo kwadrat, albo prostokąt o nieproporcjonalnie wąskich krótszych bokach. Innymi słowy zdjęcie glizda.

kwiaty, tulipany, zdjęcie Samsung galaxy a7

Jest mi wstyd, że wrzucam takie zdjęcia w ramach foto środy, ale niech to będzie ostateczny dowód na to, że jeśli tylko możemy, powinniśmy fotografować aparatem. Można trafić na fajny aparat w telefonie, ale to tylko wyjątki potwierdzające reguły.

kwiaty, łąka, zdjęcie Samsung galaxy a7