Bo w życiu czasem tak jest, że z dnia na dzień można stracić wszystko. Grunt to potrafić zacząć od nowa.

Nasz stary, dobry znajomy Robrojek wrócił po klęsce swojej firmy do Poznania. Ale nie wrócił sam. Jest z nim urocza blondynka. Rezolutna, otwarta, kontaktowa Bella. Nie jest ona zachwycona tak licznymi zmianami. Nie jest też zachwycona, kiedy dowiaduje się o szkolnej miłości ojca – Anieli. Matkę straciła mając zaledwie rok, więc to ojciec jest najbliższy, a ona zawsze była dla niego najważniejsza. Nie wyobraża sobie, żeby było inaczej. W nowym miejscu, w spartańskich warunkach mieszkaniowych Bella poznaje Cezarego – Przeszczepa oraz małego Mateusza. Niestety, rodzice czarka nie są zachwyceni z wpływu, jaki Bella ma na ich syna. Jak to się skończy? Czy Robrojek z córką znajdą stabilizację i szczęście?

W całym tym galimatiasie nie zabraknie cudownej rodziny Borejków. Troskliwej Gabrysi, Nutrii na rozstaju dróg i Idy w nowej roli – matki. Szczerze powiedziawszy to te monologi jakie wygłasza do swego synka Józinka były dla mnie nie do wytrzymania, ale w końcu to cała Ida. Tęskniłam za nią.

Cóż więcej można powiedzieć nad to, że przebieram już nóżkami kiedy to znowu odwiedzę poznańskie Jeżyce. Można się zżyć z tymi bohaterami, oj można…