Ten moment, kiedy uświadamiasz sobie, że dziś wcale nie niedziela, tylko środa. Jest godzina 22, a Ty nie masz wpisu. 

Święto w środku tygodnia może nieźle namieszać. Zupełnie zapomniałam, że dziś muszę opublikować wpis. Tylko czy naprawdę muszę?

Ano nic nie muszę. Ewentualnie mogę. I dotyczy to również fotografii. Nie zrobiłeś od tygodnia zdjęcia? No i co z tego? Widocznie nie było nic godnego uwiecznienia. Nie będę Ci powtarzać, że systematyczne pstrykanie jest ważne. Ale osobiście uważam, że zmuszaniem się do fotografowania może zrobić więcej szkody, niż pożytku.

Zupełnie jak z nauką gry na instrumencie. Niejednokrotnie dzieciaki ćwiczą do utraty tchu, godzinami ślęcząc z instrumentem przed pulpitem z nutami. Osiągają świetne wyniki, dają koncerty na każdej szkolnej akademii, po czym, kiedy dorastają, odkładają skrzypce/gitarę/altówkę i nigdy więcej po nie nie sięgają, bo instrument kojarzy im się z morderczą pracą i obowiązkiem. A ja bardzo nie chcę, żebyś zniechęcił się do fotografii. Dlatego pstrykaj tylko wtedy kiedy chcesz i masz ochotę, pozbywając się ciężaru poczucia obowiązku.