Wiesz co? Leżę sobie w łóżku, no bo przecież w taką pogodę najlepiej się choruje. Leżę i przeglądam zdjęcia, które zrobiłam w ostatnim czasie, bo bardzo chcę dziś coś opublikować, a nie jestem w stanie zrobić niczego nowego. I wiesz co widzę? Swoje błędy.
Od pewnego czasu fotografuję wyłącznie w trybie manualnym, o którym pisałam tutaj przy okazji wpisu o fotograficznym abecadle. I chociaż jestem z tego dumna, to często wraca pokusa, żeby wrócić do trybu AUTO. Bo to łatwiejsze, mniej czasochłonne i eliminuje błędy… Z drugiej strony nigdy nie nauczyłam się tyle o fotografowaniu, co podczas mojego „odwyku” od trybu automatycznego.
Mimo wszystko miałam duży problem, bo przeglądając zdjęcia widziałam tylko błędy. Ponadto, nie wiem na ile wpływ na to ma moja obecna choroba, ale w żaden sposób nie potrafię przerobić ich tak, żeby były znośne.
![](http://karowisniewska.pl/wp-content/uploads/2019/06/DSC_0921-1024x683.jpg)
Pocieszające jest to, że wiem co zrobiłam źle. Które ustawienie powinnam poprawić. Mądry Polak po szkodzie. Właśnie dlatego dziś serwuję Ci moje błędy. Ucz się na nich i sam ich nie popełniaj. Zrób 10 prób, zmieniaj czas naświetlania, czułość ISO, ale nie poddawaj się i nie kończ na za ciemnych zdjęciach, tak jak ja w dzisiejszych przykładach. A najlepiej poczytaj o trójkącie ekspozycji u kogoś mądrzejszego i godnego polecenia. Ten artykuł na pewno pomoże Ci uporządkować to, co już wiesz o ustawieniach manualnych.