Bo szuflada się nie domyka
Poniedziałek, godzina 9, czyli właściwie blady świt… Synapsy łącza się bardzo opornie po dwóch dniach lenistwa. Otwieram „twarzaka”, widzę nieodczytaną wiadomość: „uwielbiam czytać Twoje posty, proszę zrób nam tę przyjemność i załóż znów bloga. Obiecuję, że będę najwierniejszą czytelniczką.” Ale ja? Dlaczego? Przecież byłam grzeczna. Umówmy się – nigdy nie …