Zeruya Shalev: Ból

Przed chwilą przeczytałam ostatnie zdanie „Bólu” Zeruyi Shaley. Chcę napisać parę słów o tej książce i wiem, że muszę zrobić to od razu, bo w innym wypadku nie będę już chciała wracać do przemyśleń, które mam. Nie są to miłe i przyjemne przemyślenia, bo temat książki też do lekkich nie …

Paul Martin: Seks, narkotyki i czekolada

Proszę Państwa. To musiało się stać. Prędzej, czy później po prostu musiałam przeczytać taką petardę. Ileż radości przyniosła mi ta lektura, zwłaszcza w komunikacji miejskiej. Te moherowe spojrzenia, pełne chęci mordu. Te zaaferowane nastolatki szepczące między sobą. Te panie po czterdziestce otwierające szeroko oczy i próbujące ukryć pąsy na twarzy. …

Włodek Markowicz: Kropki

Wiecie co,  mam teraz taki czas, kiedy nic mnie tak nie wkurza jak ludzie sukcesu. Mam wrażenie, że czego się nie dotknę, to od razu zamienia się w pył. Szaranagajama – cytując klasyka. W związku z tym, że jestem osobą, która przeżywa wszystko pięćdziesiąt razy bardziej od zwykłego śmiertelnika, przeczytałam …

Michalina Wisłocka: Sztuka kochania

Dziś będzie o łóżku. Zapowiada się pikantne? Tak. Tylko trzeba pominąć fakt, że właśnie cierpię męki z okazji fatalnego wirusa (pierwszy raz w życiu pękła mi żyła, ale kroplówka pycha!). To może na początek słowo wprowadzenia. Mam duże, wygodne łóżko. Przydałoby się zmienić materac, ale przyjdzie na to czas. Po …